Podczas naszego ostatniego pobytu w Paryżu udało nam się odwiedzić wystawę Chiharu Shioty. Całe lewe skrzydło otwartego na nowo paryskiego Grand Palais wypełniła sztuka japońskiej artystki. Jeśli będziesz w Paryżu do 19 marca 2025, zajrzyj koniecznie na jej wystawę.

Dlaczego sztuka Japonki mieszkającej w Berlinie tak do nas przemawia?

Sztuka artystów wywodzących się z kultur innych niż nasz zachodniocentryczny świat jest zupełnie innym spojrzeniem na człowieka, na świat i na sam proces twórczy.

Potwierdza to chociażby zeszłoroczne Biennale di Venezia – przedstawiciele Ameryki Południowej, Azji, Afryki czy Australii stanowili tam znakomitą większość. Zderzenie z kulturą Zachodu wprowadza z jednej strony napięcie i kontrast dwóch biegunów, a z drugiej ujawnia olbrzymią potrzebę połączenia tych światów. A Chiharu Shiota robi to w sposób szczególny.

To łączenie najbardziej widoczne jest dzięki zabiegom wykorzystania nici, przędzy, sznurka. Symbolizuje on połączenie. Pomiędzy ludźmi – czerwone jak więzy krwi, czarne- łączące świadomość z nieświadomością, obecność z nieobecnością, pamięć z doświadczeniem.

Nici – ich naturą jest łączyć, splatać, ale też plątać, więzić. Bogactwo interpretacji jest pobudzające do rozważań o naszych relacjach z ludźmi, ideami, przekonaniami – czy nas łączą, czy wiążą? Czy podtrzymują i spajają, a może oplatają w pajęczym splocie bez wyjścia?

To moc sztuki, która za pomocą materialnych instalacji artysty, wplata się w nasz umysł, a tym samym w pamięć, tworząc nowe połączenia neuronalne i przynosząc niespodziewane i twórcze interpretacje.

Doświadczając wystawy Shioty, nie sposób nie wspomnieć o kilku innych nawiązaniach, które pojawiają się w nas. Zeszłoroczna wystawa Yoko Ono w Tate Modern w Londynie – dzięki niej zobaczyliśmy artystkę kompletną. Podobnie jak Chiharu, Yoko Ono używa japońskiej wrażliwości do próby opisu otaczającej rzeczywistości.

Kolejne, wspomniane już nawiązanie do zeszłorocznego Biennale Sztuki w Wenecji. „Foreigners Are Everywhere” – hasło biennale doskonale ilustruje napięcie, obecne na różnych poziomach w nas wszystkich.

Chiharu wspomina w swojej sztuce o obcości we własnym ciele, o próbie integracji duszy i ciała. Jej paryska wystawa jest zatytułowana „The soul trembles” – dusza drży. Jaką wrażliwością można zmierzyć drżenie duszy?

Jest tu również polski akcent – bardzo ważną inspiracją dla drogi artystycznej japońskiej artystki była Magdalena Abakanowicz. Polka inspirowała Shiotę wielkoformatowymi tkaninami, co zaowocowało jej pierwszymi pracami w postaci gigantycznych kilkumetrowych sukienek.

Najbardziej spektakularna część wystawy to według nas instalacja zatytułowana „Silence”. Artystka przenosi nas za pomocą czarnych nici w świat pamięci, obrazów z przeszłości. Łączy przedmioty – spalony fortepian, krzesła – czarnym splotem przypominającym sieć neuronów. Jak pamiętasz wydarzenia? Co spaja pamięć z innymi doświadczeniami?

Traktujemy sztukę jako lek na otaczający świat. Raz jest to gorzki smak lekarstwa, innym razem kojący przeciwbólowy zastrzyk. Chiharu Shiota dała nam jedno i drugie, przyprawiając nas o charakterystyczne, delikatne, ale dogłębnie poruszające, „drżenie duszy”.

Czego i Wam życzymy.

Chiharu Shiota, „The Soul Trembles” , Grand Palais w Paryżu, od 11 grudnia 2024 do 19 marca 2025

Możesz również cieszyć się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *